duchy warszawy
11 lutego 2015
31 lipca 2014
We wrześniu wrócę
Jeśli ktoś tu jeszcze zagląda to pragnęłabym przeprosić za tyle miesięcy zwłoki, ale od lutego do dzisiaj zdążyłam donosić ciążę, urodzić córkę a do września siedzę w Londynie i nie mogę focić. We wrześniu wrócimy z nowymi miejscami gdzie nadal nawiedzają duchy tego Miasta. Jest jeszcze tyle do odkrycia.
Całuję :*
Całuję :*
25 lutego 2014
SŁUŻEWSKIE TERMOPILE
Mało kto wie, że na jednym z popularniejszych cmentarzy w Warszawie, a dla mieszkańców Mokotowa chyba najbardziej rozpoznawalnym - na Służewie - na terenie okalającym sam cmentarz oraz parkingi obok, znajduje się coś dziwnego. Kojarzycie krzyż przy samym murze? Ten stary, drewniany wbity w gołą ziemię? A na nim tabliczkę i skromny biały różaniec? Pewnie nie. Mało kto tam chodzi, bo na cmentarze chodzi się przy smutnych okazjach. Zajdźcie kiedyś i przystańcie przy tej tabliczce. Przeczytajcie co jest na niej napisane, a później spójrzcie pod własne nogi.
Pamięci sekretnie pogrzebanych w latach 1945-1948.
PODWÓRZE PRZY WILCZEJ
Powróciłam po kilku miesiącach, bardzo skruszona. Za długo nie byłam w Warszawie. Dzisiaj w drodze z pracy zaszłam na Wilczą 29a. Antykwariat mnie skusił, ale to klatki schodowe i studnia sprawiły, że pomimo zimnicy zostałam kilka chwil dłużej. Wraz z tą, nowe historie pojawią się naprawdę szybko. 2014 zaczęłam na blogu od Wilczej :)
29 listopada 2013
POWRÓT NA KOLEJOWĄ
Będzie to trzeci wpis dotyczący Kolejowej. Ulica, jak wiemy powstała pod koniec XIX wieku. Najwcześniejszymi budowlami na ulicy Zaokopowej (dziś Kolejowej afkors) pochodzą czerwonoceglane magazyny rościągajace się na kilkadziesiąt metrów numeru 8/10 (wpis z 1 kwietnia http://duchywarszawy.blogspot.com/2013/04/najstarsze-z-kolejowej.html ). Parzysta strona ulicy zaczęła powstawać przez 1900 rokiem, a dopiero w 1930. ją ukończono. Do dziś dzień cieszy oko, lub razczej powinna, gdyż bombardowania jej nie uszkodziły. W jakim stanie jest dzisiaj to widać od razu.
Natomiast nieparzysta strona i najsłynniejsza budowla pod numerem 37/39 to odlewnia metali Ambroziewicza powstała w 1904 rok (ceglany gmach główny 8 lat później). Dzisiaj w prawej części zabudowania mieści się Space Club, dawniej słynna Lokomotywa. W części bliżej Przyokopowej mały bar oraz to, co widać na zdjęciach. Jedno wielkie nico. Przynajmniej napisów na murach nie ma więcej niż trzeba. Cała okolica jest niesamowita. To właśnie tak wyglądała Wola przed wojną. Czerwona cegła, tereny robotnicze, stare czynszówki (na Kolejowej ich nie ma, ale na Karolkowej i Przyokopowej jest kilka), tereny industrialne i szpital żydowski na Dworskiej. To była Wola, którą pamiętała moja babcia.
Dzisiaj tereny robotnicze są tak poukrywane, że trzeba się nieźle nachodzić, żeby poczuć ten klimat.
3 listopada 2013
POWOLI NA WOLI
Uliczka, obok której przechodziłam z babcią całe dzieciństwo, później przejeżdżałam tramwajem, a kiedy zaczęła się budowa metra i Hrubieszowska zniknęła mi z oczu, postanowiłam się tam wybrać akurat dzisiaj. Ponury dzień, niedziela, mało ludzi. Uliczka krótka, z zaledwie dwiema przecznicami. Powstała w 1888 roku. Z ważniejszych budynków ostałych do dzisiaj, nieotynkowanych w sposób skandalicznie kolorowy można wyliczyć powstałą w latach dwudziestych Pierwszą Wytwórnię Łańcuchów Rolkowych Stanisława Kubiaka oraz sąsiadującą obok Spółdzielnię Mieszkaniową Pracowników Pocztowych (numer 7). W sierpniu 1944 roku oddziały niemieckie podążające ku Śródmieściu naruszyły fasadę budynków. Odrestaurowano je w całości już w 1945 roku. Hrubieszowska obecnie to lokalna cicha uliczka, na której oprócz filii IPNu znajduje się "błękitny zakątek" kawowy. Spokojny kawałek starej Woli.
2 listopada 2013
WARSZAWA WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH
Pozwolę sobie opisać jedynie zdjęcia z krzyżem. Po drugim etapie ekshumacji ofiar stalinowskiego terroru, kwatera Ł oraz przylegające do niech chodniki od strony północnej oraz zachodniej zostały przekopane najdokładniej jak się tylko dało. Wydobyto z tak niewielkiego obszaru niemal 200 ludzkich szkieletów. Odwierty archeologiczne następujące po drugim etapie prac pokazały, że między grobami przy murze - nadal spoczywają ludzkie szczątki wrzucone tam w latach 1948-1951. Wczoraj w miejsca, w których natrafiano na ludzkie zwłoki - powsadzano krzyże upamiętniające tych, którzy jeszcze czekają. A jest ich około stu.
29 października 2013
BRÓDNOWSKA I STOLARSKA
Obie praskie uliczki, blisko ze sobą sąsiadujące powstały w XIX wieku (Stolarska wytyczona została w 1875 roku, Bródnowska 10 lat wcześniej jako Konopaczyńska) na fali postępującego praskiego industrializmu. Najważniejsze zabudowania oraz rozkwit osadnictwa lokatorów (głównie Żydów) powstały w dwudziestoleciu międzywojennym. Powstawały wówczas jak grzyby po deszczu czynszowe oficyny z czerwonej cegły, budynki użyteczności publicznej, a na Stolarskiej mała piekarnia - do dzisiaj istniejąca jako budynek, ale służąca jako miejsce spotkań miłośników sztuki. Obie uliczki są krótkie, a lokalny establishment - nie do podrobienia ;)
Bródnowska 16. Wejście do podwórza.
Stolarska - oficyna z 1928 roku.
28 października 2013
STARA ULICZKA NA POGRANICZU
Granice dzielnicy Wola z czterech stron (z Bemowem, Żoliborzem. Ochotą i Włochami) wytyczają linie kolejowe. Tylko ze Śródmieściem ma "lądową". Wygląda to jak mała twierdza :} Dzisiaj zostanie Wam przedstawiona mała uliczka, która swoją historią potrafi zadzwiwić. Niekoniecznie burzliwą, ale sięgającą aż XIV wieku! Tak, tak moi drodzy. Jesteśmy na Burakowskiej, małej granicznej dróżki, która zaczyna się przy cmentarzu Powązkowskich, a kończy przy torach kolejowych. Dalej również się ciągnie, już na terenach żoliborskich, a właściwie ciągnęła, bowiem na fali popularności jednego z seriali, niedawno zmienioni jej nazwę z Burakowskiej na Anny German. Została więc tylko krótka, stara, wolska Burakowska. Wytyczona została dawno, dawno temu jako droga do wsi Buraków, leżącej między wsią Powązki, a wsią Wawrzyszew ;) Do Warszawy przyłączono ją pod koniec XVIII wieku. W 1818 roku po zachodniej stronie (czyli wolskiej) powstał obóz letni Wojska Polskiego, a 13 lat później koszary wojsk rosyjskich. Kiedy ulicę przedzielono linią kolejową, jej znaczenie spadło do drogi lokalnej, a wzdłuż Burakowskiej powstawały fabryczki i fabryki należące głównie do Żydów. Zabudownia zakładów chemicznych EGE Soborskiego ostały się w formie ruin. Natomiast fabryka koronek Szymona Landaua, czerwonoceglana budowla na rogu Burakowskiej i Powązkowskiej ma się dobrze, a na jej ternie obecnie urzęduje fryzjer, restauracja, luksusowe sklepy. Zdjęcia, które zamieszczam, to fotografie Burakowskiej we mgle, od strony torów kolejowych. Ruiny mieszają się z nowym osiedlem na sąsiedniej ulicy. Całość nie jest zbytnio reprezentacyjna. Wojna zabrała drewnianą zabudowę, ostało się troszkę ceglanej, ale czy jest to uliczka, która cieszy oko tak samo jak inne mniejsze, lokalne dróżki? Modernizacja Burakowskiej, która idzie pełną parą pokaże :}
27 października 2013
CZERWONOCEGLANA ZABUDOWA SZWEDZKIEJ
Na tyłach linii kolejowej, zaraz przy granicy z Targówkiem znajduje się ulica Szwedzka, a na niej stara, dziewiętnastowieczna fabryka chemiczna. Do niedawna sądziłam, że nazwa ulicy pochodzi od kraju, sąsiada zza morza. Jednakże nie jest to dobry trop. Fabryka produktów chemicznych Ditmar, Brunner, Schneider powstała w 1886 roku na Pradze, na obszarze, którego właścicielem był niejaki Ludwik Szwede. Stąd właśnie wywodzi sie nazwa tej starej ulicy.
Fabryka - chociaż przechodziła z rąk do rąk i zmieniali się jej właściciele, a także profil produkcji, prawie zawsze pozostała w "obyczajowości" chemicznej. Już po I wojnie światowej w tym miejscu powstała Wojskowa Wytwónia Amunicji Karabinowej. Działała zaledwie 3 lata i już w 1925 roku zmieniła profilm na na powrót chemiczny. Fabryka Produktów Chemicznych "Praga" działała następne pięć lat, a w 1930 roku na Szwedzką wskoczyła filia firmy Uniliver. Po wojnie w tym miejscu Pollena-Uroda, a w 2002 roku fabryka Cussons (produkowała na przykład mydła Luksja). Od 2008 roku teren niszczeje.
Na teren fabryki można się dostać legalnie (załatwiając wszystko u właściciela terenu), nielegalnie (od strony nasypu kolejowego albo przez dziury), albo wpół legalnie (na słowo u stróża). Teren nadaje się na bitwy ASG, ale nic nie widać, by ktoś z tego korzystał. Z tego co wiem, co w trawie piszczy teren ma być modernizowany. Oby komin zachowali. Komin góruje nad całą dzielnicą, liczy ponad 80 metrów i jeśli przerwał dwie wojny to lepiej by przetrwał dalsze rządy dzielnicowe :}
Subskrybuj:
Posty (Atom)