HOTEL POLICYJNY Z CZERWONĄ PRZESZŁOŚCIĄ

Kilka miesięcy temu pisałam o stalinowskich miejscach represji na ternie Pragi. Wspomniany był Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego na Strzeleckiej 8/10, który nie istniał tam wiecznie. Na przełomie 1945 i 1946 roku katownie przeniesiono do budynku dawnego Domu Studenta Żydowskiego na ulicę Namiestnikowską (dziś Sierakowskiego) u zbiegu Szerokiej (dziś Kłopotowskiego) oraz Brukowej (dziś Okrzei). Bardzo nowoczesny budynek z 300 miejscami sypialnymi dla studentów oraz półokrągłą przybudówką służącą za kotłownię i składowalnię odpadów- idealnie się nadawał do prowadzenia WUBP. W suterenach znajdował się areszt, a cele służące do przesłuchiwań piętro nad nim. Przedtem gmach przy Sierakowskiego zajmowali Niemcy, w czasie wojny przeniesiono tu czasowo szpital Praski. W 1956 roku budynek przejęła Wojewódzka Komenda MO, a dzisiaj, że tak powiem: dalej siedzi w temacie, bo mieszkają tam pracujący na terenie Warszawy policjanci. Losy obiektu wraz z zeznaniami i wspomnieniami więźniów, którzy przeżyli katownię na Sierakowskiego znajdują się w książce "Śladami Zbrodni" wydaną w tym roku przez Instytut Pamięci Narodowej.

 Budynek przy Namiestnikowskiej w 1938 roku. Źródło: "Głos Gminy Żydowskiej"

 Budynek obecnie. Widok z ulicy Kłopotowskiego.

 Widok z Sierakowskiego w górę

 Tablica upamiętniająca katowanych i zamordowanych w tym miejscu.

 Widok na dziedziniec z półokrągłą dobudówką służącą za areszt i miejsca przesłuchiwań. Widok z ulicy Okrzei.