14 sierpnia 2013

CENTRUM WARSZAWY

Zdawałoby się - niczym nas nie zaskoczy. Centrum to jest to miejsce, które znamy doskonale. Tam się bywa i to prawie codziennie. Przez to się przejeżdża i to już naprawdę - codziennie. Tam nie ma starych kamienic z czerwonej cegły. Jeśli coś zostało po wojnie, jest śliczne, reprezentacyjne i drogie. Mniej lub bardziej  wierzyłam w tę teorię i sądziłam, że od kiedy zaczęli odnawiać Próżną - skończyła się pewna epoka.

Szłam dzisiaj od Domów Centrum w kierunku placu Powstańców Warszawy. Szczęśliwie wybrałam drogę ulicą Sienkiewicza i nagle patrzę.. a tu kamienica jak z bajki. Z bajki A.D 1943.
Remontowali podwórze, więc brama była otwarta. Weszłam do środka i spojrzałam w górę. 
I ujrzałam coś niesamowitego. To jest to czym jest ten blog. To jego ilustracja. Warszawa nowa i te cienie przenikające po kątach. Te duchy szepczące tak cicho, że mało kto słyszy.
Te małe, dużo starsze siostry wielkich budynków, którymi nikt się nie chwali. Ranni świadkowie tamtych wydarzeń. Czasami przykryte elewacją, czasami nagie i bezbronne. A w nich są ludzie. Coraz starsi i coraz słabsi. Kiedy spotykam taką kamienicę na Pradze - serce bije mi szybciej, bo kocham te domy. Kiedy widzę ostańca jak ten poniżej - serce mi staje. Bo jeszcze trwa.




5 komentarzy:

  1. Mam takie same przemyślenia i taki sam żal w sercu, że stare musi odejść bo wypiera je nowe. Niby proces naturalny, ale dla mnie bolesny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam takie same przemyślenia i taki sam żal w sercu, że stare musi odejść bo wypiera je nowe. Niby proces naturalny, ale dla mnie bolesny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bonus nagrywał tam chyba "Serce Polski" :)

    OdpowiedzUsuń