Można dojść z placu Trzech Krzyży dość zgrabnym ruchem nóg :)
Albo wejść bramą obok zakładu jubilerskiego i podwórzami. I tę drogę wolę bardziej, bo przypomina mi tę Warszawę jeszcze sprzed zamknięcia jej dla wszystkich poza lokatorami poszczególnych kamienic. Można było spacerować podwórzami przez pół dzielnicy i podziwiać folklor. Dzisiaj można tak tylko na Pradze.
Mokotowska przed wojną (ba! nawet pierwszą światową) nazywana Małym Paryżem oraz Hoża (nazywana niegdyś polną) są równolatkami. Obie wytyczono w 1770 roku i oczywiście ich wygląd różnił się dość znacznie z tym, co można zobaczyć dzisiaj. Kilkukrotnie przebudowywane i przedłużane dziś ruszają z placu, a później każda idzie w swoją stronę. Mokotowska mija Plac Zbawiciela i sięga okolic Politechniki, a Hoża ścisłego centrum. Przy głównych arteriach gwarno i światowo. W podwórzach.. cisza.
O, prawie te same rejony penetrowaliśmy, jak widzę :)
OdpowiedzUsuńMiejscówki z mojego dzieciństwa, praktycznie niezmienione.
Jeśli ja się tam przejdę i obfotografuję, to 90% szans, że w przeciągu paru miesięcy pozamykają wszystko na domofony, takie to już moje szczęście...
OdpowiedzUsuńMoże to nie szczęście, tylko uroda...
Usuńjest fajny oldschollowy biurowiec, Hoża 13, obok niego strasznie zrujnowane kamienice, pozdrawiam, Marcin
OdpowiedzUsuń