4 października 2011

STRAŻNICY GROBÓW

Powązki jesienią są wyjątkowo piękne. Kiedy przeszliśmy przez bramę świętej Honoraty, zdaliśmy sobie sprawę, że Powązki w dzień powszedni wręcz świecą pustkami. Jest cicho i spokojnie. A październik zaczął się piękną pogodą. Niemal letnią. Więc chodziliśmy powoli i oglądaliśmy groby. Groby, portrety nagrobne i stare pomniki.



A kiedy stanęliśmy oko w oko z nagrobnym strażnikiem, który stał spokojnie na jednym z pomników, nie bał się nas i obserwował tylko - zdaliśmy sobie sprawę z magii tego miejsca. Kot cmentarny. Śliczny, duży, dostojny i zadbany. Nieufny, ale nie był strachliwy. Nie pozwolił się głaskać, ale nie uciekał. Niesamowity.




Prawdopodobnie utrzymywał się sam. Na cmentarzu jest wiele miejsc gdzie może ukryć się przed chłodem i deszczem. Jest hydrant z wodą, a także mnóstwo kielichów w pomnikach, gdzie może zebrać się woda z deszczu. I mnóstwo szczurów, myszy i ptaków.
Powązki są tym samym idealnym miejscem dla kotów. Samochody są za murem. Poza świętami i wielkimi pogrzebami praktycznie nic się tu nie dzieje. Koty wiedzą kim są ludzie. Wiedzą też, że ludzie nie krzywdzą. Ci, którzy przychodzą na cmentarz nie przegonią kota. Nie byłoby to stosowne.




Za grobem był bliźniaczy kot. Tak samo piękny, widać, że starszy. Może matka? Równie spokojny i cierpliwy. I bardzo dostojny. Razem stanęli na płycie nagrobnej. Wyglądali jak warta przy grobie nieznanego żołnierza.

4 komentarze:

  1. Piękne kocury :) A pogoda zaraz się skończy więc dobrze, że skorzystałaś...

    OdpowiedzUsuń
  2. W weekendy też jest jeszcze bardzo spokojnie - jak bylim ostatnio z wizytą, było może w sumie z 10 osób (przez jakieś pół godziny).

    OdpowiedzUsuń
  3. Na Powązkach bywam często i kotów jest tam sporo, całkiem dobrze utrzymane (czego nie można powiedzieć o grobach).

    OdpowiedzUsuń